Uprzedzając pytania: nie, nikt mi nie płaci za reklamę SwiftKey, robię to z własnej woli.
W markecie pojawiła się kolejna aktualizacja SwiftKey, opatrzona numerkiem 4.3. Tym razem zespół dodał funkcjonalność „odczepienia” klawiatury od dolnej belki i ustawienia jej w dowolnym miejscu ekranu. To nie wszystko. Mamy też możliwość zmiany układu klawiatury pomiędzy trzema trybami:
- Pełnym
- Na całej szerokości ekranu
- Opcjonalnie możemy włączyć klawisze kursorów
- Kciukowym / rozdzielonym
- Złamanym w połowie tak, aby kciuki po przeciwnych stronach urządzenia miały w zasięgu połowę klawiszy, zaś w po środku panelu klawiatury jest odstęp między dwiema grupami liter. Taki układ jest wygodny na tabletach i innych szerokich urządzeniach.
- Mini
- Nowy tryb, w którym klawiatura jest mniejsza niż standardowa
- Klawiatura jest węższa, ma mniej przycisków i dzięki temu nawet na tablecie klawisze są w zasięgu jednego kciuka.
- Ten tryb wyjątkowo dobrze sprawdza się w połączeniu z możliwością odczepienia klawiatury od dolnej krawędzi ekranu. Teraz klawiaturę można ustawić w dowolnym miejscu, zwłaszcza, że jest mniejsza.
W różnych trybach układ klawiszy się odrobinę zmienia: backspace i przecinek są w innych miejscach, w trybie mini nie ma klawiszy strzałek kursorów, a w trybie pełnym mogą być dostępne kursory lewy i prawy. To wygodne, bo dokładna korekta tekstów na tablecie, bez możliwości precyzyjnego ustawienia kursora – jest uciążliwa.
Po raz kolejny jestem zadowolony ze zmian, które wprowadziła ekipa SwiftKey. Synchronizacja danych pomiędzy wieloma urządzeniami, wiersza kontrola nad kursorkiem (po przesiadce z HTC Desire na Nexus bardzo brakowało mi tej małej kuleczki do smyrania precyzyjnego), a do tego możliwość ustawienia panelu z klawiaturą tam, gdzie się chce, by wygodnie pisać jedną ręką. Stockowa klawiatura może się schować.
Zdarzają się czasem niewielkie błędy – kilka razy zdarzyło mi się, że pole z aktualnie odgadniętym wyrazem nie załadowało tła i wydać było aplikację spod spodu.
Ten problem zdarzył mi się podczas pisania tej notki, po ponownym uruchomieniu klawiatury – więcej się nie powtórzył.
Jest jeszcze jedna zmiana, która mnie cieszy. Można teraz wybrać skórki z obu wersji, komórkowej i tabletowej. Na komórce używałem wersji tabletowej by mieć dostęp do schematu wyglądu „forest”.
A SwiftKey Tablet?
Nie wiem, czy przegapiłem, czy wersja tabletowa zniknęła z marketu – widzę ją w spisie aplikacji ale nie mogę znaleźć w markecie. Wygląda na to, że twórcy postanowili ujednolicić swój produkt i zrezygnować z dwóch wersji aplikacji, różniących się detalami, na rzecz jednej – uniwersalnej.
SwiftKey można przetestować w wersji free, a potem dokupić pelną wersję. W sam raz, by testować przez miesiąc, a potem załapać się na pkres obniżek w Android Market. Cena zwykle spada do około $1 czyli 2-3zł. Śmieszne pieniądze. Naprawdę warto zainwestować trzy złote w tej klasy program.
<mspanc>No i ajfoniarze będą Ci zazdrościć. Oni nie mogą wgrać innych, lepszych klawiatur. Im powinna wystarczyć jedyna słuszna, koszerna. ;-)</mspanc>
SwiftKey w akcji można zobaczyć na filmiku promocyjnym: