Ukruszył mi się kabelek w zasilaczu do laptopa. Nowy to koszt ok 200zł (przesyłką z Niemiec ok 130zł), dla studenta to trochę dużo. Wpadłem więc na iście szatański pomysł: wytnę ukruszony kawałek a końcówki zlutuję!

Pierwszym problemem był fakt, że kabelek się ukruszył przy samym wlocie do laptopa, ale udało mi się uciąć odpowiednio blisko by było co lutować. Drugi problem był trudniejszy: kabelki masy i napięcia są złożone z niezliczonej ilości drobnych srebrnych włosków. Jak to cholerstwo dobrze rozdzielić i polutować?

Ostatecznie jakoś się udało, choć zastanawia mnie jak długo to będzie działać.

Ubocznym efektem było poparzenie sobie ręki cyną która skapnęła z lutownicy…

Jak się powinno pracować lutownicą? Wszędzie czytam, że powinno się w jednej ręce trzymać lutownicę, w drugiej cynę i zetknąć na elemencie tak aby odrobinę cyny pozostało na elemencie. Ale ja mam 2 kabelki do polutowania a nie jeden!