Po pół roku używania windowsa na głównym komputerze nabrałem ochoty na małą odmianę. Mam do zagospodarowania około 10GiB miejsca po partycji recovery, które mógłbym przeznaczyć na inny system. Pytanie tylko – jaki?

Moje doświadczenie z alternatywnymi systemami skupia się wokół linuksów. Z tych, które ciepło wspominam mogę wymienić Slackware (choć szybko go ubiłem), Gentoo (choć się rozstaliśmy z braku czasu) i Archlinux (siedzi na drugim laptopie, ale mnie drażni pkg-hell). W tej drugiej grupie znajdują się pochodne Debiana i Suseł. Miałem do czynienia z Fedorą, ale dość dawno temu i nie używałem jej nigdy dłużej. Nie znam też nic z rodziny BSD.

Drogi Joggerze, który system wybrać? Zależy mi aby zmieściło się to to na 10GiB zostawiając mi trochę miejsca, nie było załadowane zbędnymi śmieciami (pewna dystrybucja na U odpada). Zależy mi aby było szybkie, sprawne, konfigurowane. Do tego, aby można było się pozbyć zbędnych zależności (np gstreamer którego Arch chciał wrzucić, gdy próbowałem wgrać tylko kwrite).

A może ja wcale nie potrzebuję linuksa, tylko powinienem się oswoić z taką małą śmieszną nadmuchującą się rybką najeżoną kolcami, czy sympatycznym diabełkiem z widełkami?

Ach, zapomniałbym! Zależy mi na tym, aby system obsługiwał piórko i mazanie paluchami po ekranie. Laptop to jest hp tx2 1050ew.