… Sprawdź granice całkowania.
Wróć!
Sprawdź, czy nie kończy ci się RAM.

Od dziesięciu minut zbieram swoją szczękę z podłogi, po tym jak moja joomla zaczęła wyczyniać cuda na wirtualce wspartej zend server ce.

Nagle, ni stąd ni zowąd przestał się wyświetlać mój komponent. Wpisanie qwerty w źródle, chociaż powinno skończyć się błędem, zostało totalnie olane przez php. Podobnie, jak reszta mojego kodu. Z nieznanych mi przyczyn funkcjonalności które zostały dostarczone z Joomlą w większości działały.

Próbując dojść po nitce do kłębka, do źródła problemów, zauważyłem kilka niespodziewanych błędów 500. Restart apache’a serwera i refresh zaowocowały komunikatami o braku funkcji jimport i stałych. Kilka linijek wcześniej było odpowiednie require. WTF?

Winny okazał się DropBox, który wymyślił sobie, że będzie zajmował dużo pamięci, akurat gdy ja chcę pracować. Ubicie dywersanta pomogło. Nie rozumiem tylko, czemu przy podmontowanej sporej partycji wymiany jej użycie było poniżej 10%, zaś pamięci operacyjnej było bardzo wysokie.

Wnioski na przyszłość: 256mb pamięci operacyjnej dla maszyny wirtualnej to trochę mało. Drugi wniosek: PHP ssie!